Pamiętam, jak parę lat temu kolega pokazał mi Ciechana miodowego. Łolaboga, piwo miodowe?! - taka była moja reakcja. Ciechan kojarzy mi się jako pierwsze piwo niekoncernowe, które pojawiło się w sklepach.
Wiele się przez tę parę lat zmieniło. Ciechan to teraz część piwnego imperium Jakubiaka, tak jak i Lwówek, Bojan, ostatnio również Tenczynek i Biskupiec.
Ostatnio BRJ co i rusz jest bojkotowany. Bo Jakubiak.
Najpierw Jakubiak-narodowiec. Była akcja na fejsie, protesty i takie tam, w sprzedaży nie odbiło się to żadnym echem.
Potem była afera o to, jak Jakubiak potraktował Czesława Dziełaka. Poszło o to, że z piwa Ciechan Grand Prix 2013 usunięto nazwisko autora receptury i zwycięzcy konkursu piw domowych. Wyszły na jaw jakieś straszne afery, że Dziełak nie był zadowolony z pewnej warki tego piwa, że Jakubiak za to zdjął nazwisko z etykiety, że nikt tam Dziełaka nie szanował, że nawet nie podesłano mu buteleczki Grand Prix do spróbowania. No cóż, sprzedaż Ciechana Grand Prix 2013 nie spadła ani trochę.
Po drodze ktoś sugerował, że Lwówek Jankes był inspirowany recepturą Dziełaka, i że miał to być sposób na przemycenie własnej wersji Grand Prix. Ta teoria nie utrzymała się zbyt długo. Lwówek Jankes i tak sprzedaje się na pniu, a jak, nie daj Boże, akurat go zabraknie, to ludzie rzucają się histerycznie o ściany grożąc wysadzeniem sklepu.
W tej chwili na sklepowych półkach stoi ostatnia partia Ciechana Grand Prix 2013. Już od dawna zapowiadano, że to koniec produkcji tego piwa (bo umowa z Czesławem się kończy), jednak jest pewien drobiazg, dzięki któremu można łatwo rozpoznać, czy to ostatnia partia, i to jest powód mojego malutkiego, jednoosobowego bojkotu. Otóż cena ostatniej warki Grand Prix wzrosła... o złotówkę. I to nie dlatego, że sklep ma taki kaprys. To dlatego, że Ciechan ma taki kaprys. Trochę robienie z ludzi baranów, wiadomo, każdy się rzuci na ostatnie sztuki. Ale wiecie co? Sprzedaż Grand Prix w dalszym ciągu nie spadła.
Więc gdy widzę kolejny bojkot Ciechana, bo Dziełak pierniczy jakieś durnoty o gejach i adopcji dzieci, mam mieszane uczucia. Tak, Dziełak jest ignorantem i zapewne z gejami w życiu nie miał do czynienia, ale nie o to nawet chodzi, to zbyt grząski temat na notkę na blogu. Po prostu nie wierzę, aby kolejny bojkot przyniósł jakieś odczuwalne skutki. Sprawa jest tak samo symboliczna, jak bojkot McDonald'sa, czy Nike. Knajpa, która wylewa swoje zapasy Ciechana? Bardzo ładnie, tylko trochę bez sensu, bo Jakubiak hajs za te wylane Ciechany już przeliczył i zainwestował dalej.
Nie bronię nikomu tego bojkotu. Ja rozumiem ten bojkot. Tylko nie liczcie na to, że Jakubiak przez to zbankrutuje. Nawet mu się przykro nie zrobi. I, niestety, ale zauważyłam już skutek odwrotny od zaplanowanego. "Stary, weź Lwówka, on też jest od Jakubiaka! Jakubiak to nasz gość." powiedział kolega do kolegi w sklepie, obydwaj w tzw. odzieży patriotycznej.
Nie piję Ciechana.
Owszem, nie piję od dawna, bo wolę ciekawsze piwa.
Chyba z każdym produktem może się stać tak, że raz będzie kochany przez ludzi, a innym razem już nie. Piwo to też produkt. Ot, cała tajemnica :P Jeśli już Ciechana nie pijesz to jakie piwa polecasz? Może masz jakieś piwo sklep internetowy do polecenia co bym mógł się zaopatrzyć na zbliżające się święta? :D
OdpowiedzUsuń